KS Mszczonowianka

Druga porażka Mszczonowianki

15 sierpnia 2015, godz. 15:01, 263 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

W 2 kolejce IV ligi Mszczonowianka przegrała niestety na wyjeździe z Olimpią Warszawa 0:1.

Po dwóch kolejkach sezonu 2015/16 Mszczonowianka wciąż pozostaje bez punktu i strzelonej bramki. Paradoks polega na tym, że gra podopiecznych Rafała Smalca wcale nie wygląda najgorzej, ale to wciąż nie przekłada się na wyniki.

Po klęsce w meczu z Mazurem Karczew (0:3), w którym mszczonowianie nie zasłużyli na tak wysoką porażkę, w drugiej kolejce zmierzyli się na wyjeździe z Olimpią Warszawa. Do stolicy jechali z „silnym postanowieniem poprawy”, ale jak się okazało na niewiele się to zdało.

Przed przerwą mecz miał bardzo wyrównany przebieg, wprawdzie Mszczonowianka miała problemy z kreowaniem sytuacji bramkowych, ale zdawała się mieć mecz pod kontrolą, bowiem na niewiele pozwalała również miejscowych.

W drugiej połowie podopieczni Rafała Smalca wyszli bardziej agresywnie, odważniej zaatakowali i zaczęli stwarzać wreszcie sytuacje, choć zawodziła skuteczność. Gdy wydawało się, że to Mszczonowianka bliższa jest zdobycia bramki, w 75 minucie po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska, piłkę w polu karnym najpierw udem, a potem ręką odbił Adam Siwirski, a sędzia podyktował rzut karny. Sytuacja o tyle kontrowersyjna, że Siwirski trzymał rękę przy ciele i nie powiększała ona jego powierzchni, więc równie dobrze arbiter mógł puścić grę. Gospodarze „jedenastkę” wykorzystali i w końcówce skupili się jedynie na obronie wyniku. Mszczonowianka miała co najmniej 4 niezłe sytuacje (m.in. groźne strzały Pawła Jakóbiaka), ale bramka Olimpii była tego dnia jak zaczarowana.

Mszczonowianie po dwóch kolejkach zamykają ligową tabelę z zerowym dorobkiem punktowym, ale na razie jeszcze trudno wyciągać zbyt daleko idące wnioski, bowiem zespół wygląda znacznie lepiej fizycznie i piłkarsko niż pod koniec ubiegłego sezonu, choć na wyniki to się nie przykłada. Pozostaje mieć nadzieję, że wystarczy wygrana na przełamanie, by zła passa się wreszcie odwróciła. Okazja będzie już w najbliższą sobotę, gdy o godzinie 13.00 Mszczonowianka podejmować będzie na własnym obiekcie Spartę Jazgarzew.

Olimpia Warszawa – Mszczonowianka 1:0 (0:0)

Mszczonowianka: Kwiatkowski - Łojszczyk, Pastewka, Cackowski, Siwirski (Skórzyński) - Łopata, Jakóbiak Przemysław, Pomianowski (Buszta), Walewski (Gregorowicz) - Jakóbiak Paweł, Pociech.

***

Komentarz Rafała Smalca:

Kolejny mecz, w którym gra jest lepsza niż wynik. Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, nie pozwalając przeciwnikowi na stwarzanie klarownych sytuacji bramkowych. Straciliśmy bramkę z rzutu karnego po mocno kontrowersyjnej decyzji sędziego. W naszej grze ofensywnej brakuje "kropki nad i", bo stwarzamy sytuacje, ale brakuje wykończenia. Przegraliśmy, ale walczymy dalej. Musimy wierzyć, że ciężka praca jaką wykonaliśmy przyniesie w końcu spodziewane efekty. Musimy zacząć wygrywać. Zrobimy to w sobotę.

Nowi zawodnicy Mszczonowianki:

Łukasz Derejko - bramkarz - poprzednio Bzura Chodaków

Kamil Marciniak - obrońca - Ceramika Opoczno

Piotr Młynarczyk - obrońca - Mazovia Rawa Mazowiecka

Patryk Pomianowski - pomocnik - Pelikan Łowicz

Bartek Walewski - pomocnik - Bzura Chodaków

Krystian Buszta - Pomocnik - Orzeł Przeworsk

Marcin Gregorowicz - napastnik - Pogoń Grodzisk Mazowiecki


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.