Derby dla Mszczonowianki!
27 sierpnia 2014, godz. 13:11, 347 wyświetleń
Mszczonowianka przełamała się w najlepszym możliwym momencie, wygrywając derby powiatu z Żyrardowianką 1:0. Bramkę na wagę 3 punktów zdobył Tomasz Łopata z rzutu wolnego.
To miał być mecz na przełamanie, bowiem obie ekipy fatalnie zaczęły sezon i po trzech kolejkach na koncie miały jedynie po punkcie. W ostatnich meczach nieco lepsze wrażenie zostawiła po sobie Żyrardowianka, która dodatkowo miała atut w postaci własnego boiska. Mecze derbowe rządzą się jednak swoimi prawami.
Początek meczu należał do Mszczonowianki, która zdawała się swobodniej operować piłką, dłużej się przy niej utrzymywało, a kilka prób prostopadłych podań przeszyło żyrardowską obronę, jednak albo brakowało w nich nieco precyzji, albo czujny na przedpolu był Robert Stawiarski.
Pierwszy strzał w światło bramki oddał w 22 minucie lewoskrzydłowy Żyrardowianki Sylwester Płachta, który będąc nieco osamotnionym w akcji ofensywnej zdecydował się na uderzenie bocznego sektora boiska, ale nie sprawił większych problemów Mateuszowi Czarneckiemu.
W 25 minucie bardzo ładną akcję przeprowadzili mszczonowianie, po dośrodkowaniu z lewej strony akcję zamknął Damian Pociech, który dostawił nogę, ale piłka minęła bramkę Żyrardowianki.
W 29 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego obrońcy Żyrardowianki wybili piłkę za pole karne, ponownie w „szesnastkę” zagrał ją Dariusz Cackowski, przytomnie głową zgrał do środka Pociech, a Michał Bal z kilku metrów fatalnie się pomylił. To była najlepsza okazja w pierwszych 30 minutach spotkania.
W 37 minucie dobrą oskrzydlającą akcję przeprowadziła Żyrardowianka. Płacheta w pełnym biegu dośrodkował do nabiegającego na bliższy słupek Daniela Jędrzejewskiego, który jednak nie zdołał uderzyć piłki, a jedynie ją musnął i sytuacja została zmarnowana.
Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się sprawiedliwym w gruncie rzeczy remisem, przed polem karnym rzut wolny wywalczył Tomasz Feliksiak. Do piłki podszedł Tomasz Łopata i popisał się przepięknym uderzeniem z prostego podbicia niemal w samo okienko bramki strzeżonej przez Roberta Stawiarskiego. Klasyczny gol do szatni.
Po przerwie zgodnie z przewidywaniami stroną przeważającą była Żyrardowianka, która jednak biła głową w mur, przez pół godziny nie potrafiąc na dobrą sprawę poważniej zagrozić dobrze zorganizowanym w defensywie mszczonowianom.
Dopiero w końcówce meczu kilka razy groźniej zrobiło się pod bramką Mateusza Czarneckiego. W 76 minucie rzut wolny z lewej strony boiska wykonywał Piotr Wójcik, piłka dokręcana w kierunku dalszego słupka przeszła wszystkich zawodników, ale minęła również bramkę.
W 87 minucie bardzo dobre prostopadłe podanie otrzymał Marcin Woś, który sprytnie przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Mateuszem Czarneckim, jednak świetną interwencją popisał się Łukasz Pastewka, który ofiarnym wślizgiem wybił piłkę sprzed linii bramkowej.
Już w doliczonym czasie gdy w niemal identycznej sytuacji znalazł się Tomasz Młynarski, ale on z kolei przegrał pojedynek sam na sam z Czarneckim.
W 93 minucie szczęścia strzałem z rzutu wolnego próbował Michał Gamla, jednak uderzył niezbyt precyzyjnie, Czarnecki złapał piłkę, a sekundę później rozległ się ostatni gwizdek sędziego oznaczający, że przynajmniej do wiosny w powiecie rządzić będzie Mszczonowianka.
Żyrardowianka – Mszczonowianka 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Łopata (45')
Żyrardowianka: Stawiarski – Olejnik (65' Młynarski), Gawlik, Cegliński, Obrębski, Majek (55' Marusiak), Gamla, Sapała, Fabijański (46' Woś), Płacheta, Jędrzejewski (65' Wójcik)
Mszczonowianka: Czarnecki – Łojszczyk, Skórzyński, Pastewka, Siwirski, Pociech (70' M. Feliksiak), Pakos, Łopata, Cackowski, Bal (85' Cieplak), T. Feliksiak (90' Romaszewski)
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak komentarzy.