KS Mszczonowianka

Lider przegrywa na własnym stadionie

26 kwietnia 2014, godz. 11:25, 270 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

Mszczonowianka przegrała na własnym obiekcie z Victorią Sulejówek 1:2 (0:0). Honorową bramkę zdobył Kamil Łojszczyk.

Choć mecz rozgrywany był w trudnych warunkach, przy rzęsiście padającym deszczu i na mocno nasiąkniętej murawie, to toczył się w dobrym tempie i dostarczył kibicom sporo emocji.

Do przerwy dwie bardzo dobre okazje mieli mszczonowianie - najpierw obrońca Victorii fatalnie skiksował i wyłożył piłkę Kamilowi Łojszczykowi, ale ten z kilku metrów przeniósł ją nad poprzeczką, a następnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego świetnie głową uderzał Piotr Nawrocki, jednak dobrze dysponowany bramkarz Victorii zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi groźny strzał głową świetnie obronił również Michał Kwiatkowski, a dobitkę zawodnika Victorii zablokowali obrońcy.

Druga połowa zaczęła się źle dla Mszczonowianki. W 53 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zbyt krótko, wprost pod nogi rywala, piłkę wybił Bartłomiej Nowak, zawodnik Victorii przymierzył przy słupku i było 0:1.

Mszczonowianka ruszyła do odrabiania strat, sytuacji nie brakowało, jednak świetnie spisywał się golkiper Victorii, który kilka razy ratował swój zespół z dużych opresji. Kapitalnie zachował się również w sytuacji w której padło wyrównanie, gdy po akcji i dośrodkowaniu Dariusza Cackowskiego ładnym strzałem głową popisał się Łojszczyk, piłka poszła w kozioł i chyba tylko bramkarz Victorii wie w jaki sposób zdołał instynktownie odbić futbolówkę. Na szczęście dobitka "Kamy" do pustej bramki była już skuteczna.

Mszczonowianka, której remis nie satysfakcjonował i grała o pełną pulę, dążyła do wygranej, ale od czasu do czasu nadziewała się na kontrataki gości. W 71 minucie dopisało jej szczęście, gdy po strzale napastnika Victorii piłka poszła po nodze obrońcy i po drodze otarła się jeszcze o poprzeczkę.

W 75 minucie bramkarz Victorii obronił dobry strzał Mateusza Białka, a dwie minuty później Cackowski strzelał głową z około 2 metrów, jednak przeniósł piłkę nad bramką. W 82 minucie Białek znalazł się w doskonałej sytuacji, jednak zamiast strzelać próbował mijać bramkarza i pojedynek ten przegrał.

W 88 minucie goście wykorzystali fakt, że Mszczonowianka postawiła wszystko na jedną kartę, do piłki zagranej za plecy obrońców ruszył zawodnik Victorii, wydaje się, że Michał Kwiatkowski przysnął nieco w bramce i za późno ruszył do piłki, co skończyło się tym, że zawodnik gości spokojnie go minął i posłał piłkę do pustej bramki.

W 94 minucie podopieczni Rafała Dopierały zupełnie już zapomnieli o obronie, ciemnoskóry napastnik Victorii od połowy boiska wyszedł sam na sam z bramkarzem, jednak zachował się w tej sytuacji fatalnie, Kwiatkowski wyłuskał mu piłkę, ale w tym momencie rozległ się ostatni gwizdek sędziego i porażka Mszczonowianki stała się faktem.

Mszczonowianka - Victoria Sulejówek 1:2 (0:0)

Bramka dla Mszczonowianki: 1:1 Łojszczyk (64')

Mszczonowianka: Kwiatkowski - Czarnecki, Nawrocki, Cackowski, Darnowski, Nowak, Bogołębski, Ciesielski, Białek, Skórzyński (89' Pastewka), Łojszczyk.

***

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że Victoria to groźny zespół - powiedział po meczu trener Rafał Dopierała. - Zostaliśmy w klasyczny sposób wypunktowani, ale nie mam do swoich podopiecznych pretensji, bowiem trudno było im zarzucić brak ambicji i zaangażowania, a twierdzę wręcz, że nie zagraliśmy wcale złego spotkania. Szkoda tych punktów, ale liga trwa i musimy walczyć dalej, a słabeuszy tutaj nie ma. Nie mam raczej w zwyczaju oceniania pracy arbitrów, ale kilka sytuacji wzbudziło kontrowersje, a w mojej ocenie przynajmniej dwukrotnie należał nam się rzut karny. Nie pozostaje nam teraz nic innego, jak odrobić tę stratę punktów na trudnym terenie w Garwolinie za tydzień. Bardzo na to liczę.


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.