KS Mszczonowianka

Mszczonowianka liderem IV ligi!

24 kwietnia 2016, godz. 17:25, 298 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

Mszczonowianka straciła pierwsze punkty w rundzie wiosennej, ale bezbramkowy remis z Wilgą Garwolin oznacza, że mszczonowianie zostali liderem IV ligi, bowiem porażki doznał zespół KS Konstancin (0:2 ze Spartą Jazgarzew).

W Garwolinie Mszczonowiance nigdy nie grało się lekko i tym razem było podobnie. Rozpędzeni mszczonowianie, którzy wiosną zanotowali imponującą serię 6 kolejnych wygranych, tym razem nie potrafili zmusić do kapitulacji bramkarza rywali, choć okazji ku temu nie brakowało.

W pierwszej połowie miejscowi na dobrą sprawę nie zagrozili bramce Mateusza Czarneckiego. Dobrze zorganizowana obrona Mszczonowianki zupełnie zneutralizowała ofensywne poczynania Wilgi, która do tej pory w rundzie wiosennej wygrała wszystkie mecze na własnym obiekcie.

W 12 minucie wynik otworzyć mógł Damian Pociech, który ładnie uderzył zza pola karnego, jednak bramkarz Wilgi zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Chwilę później w polu karnym miejscowych powstało spore zamieszanie, a piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców.

Jeszcze przed przerwą na listę strzelców próbowali wpisać się m.in. Tomasz Łopata i Damian Rakoczy, ale i oni przegrywali pojedynki z dobrze dysponowanym bramkarzem gospodarzy.

W II połowie nadal przeważali podopieczni Rafała Smalca, ale miejscowi próbowali się odgryzać, szukając swoich szans w kontratakach. W 52 minucie zawodnik Wilgi oddał pierwszy celny strzał w tym meczu, ale Mateusz Czarnecki był na posterunku. Groźnie było również w 73 minucie gdy miejscowy zawodnik w dobrej sytuacji przeniósł piłkę nieznacznie nad poprzeczką.

W końcówce znacznie bliżej szczęścia byli jednak gracze Mszczonowianki, tym bardziej, że od 85 minuty miejscowi musieli grać w osłabieniu (czerwona kartka za 2 żółte). Piłkę meczową miał Paweł Jakóbiak, który uskarża się na drobny uraz i mecz zaczął na ławce rezerwowych, ale piłka po jego uderzeniu zatrzymała się na słupku. Dobrą okazję miał jeszcze Marcin Gregorowicz, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany.

Z przebiegu meczu byliśmy drużyną lepszą, niestety do pełni szczęścia zabrakło strzelonej bramki – podsumował trener Rafał Smalec. - Wilga na własnym boisku jest bardzo niewygodnym i groźnym przeciwnikiem, więc ten mecz kosztował nas naprawdę dużo zdrowia, a przed nami kolejne ciężkie spotkania.

W najbliższą sobotę, 30 kwietnia, o godzinie 11.00 Mszczonowianka zmierzy się na własnym boisku z Orłem Wierzbica.

Wilga Garwolin – Mszczonowianka 0:0

Mszczonowianka: M. Czarnecki - Pastewka, Cackowski, Ziemnicki, Łojszczyk, Pomianowski, Przemysław Jakóbiak, Pociech (70' Paweł Jakóbiak), Łopata, Rakoczy, Gregorowicz


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.