KS Mszczonowianka

Mszczonowianka nie zwalnia tempa

14 maja 2022, godz. 23:13, 230 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

W rozegranym w sobotę 14 maja w spotkaniu 27 kolejki piłkarskiej Forbet IV ligi zespół Mszczonowianki pokonał na swoim boisku Mazovia Mińsk Mazowiecki 3:1.Bramki dla podopiecznych Mykoły Dremliuka zdobyli: Piotr Petasz, Damian Pociech i Sebastian Czapa

Przystępując do spotkania z Mazovią wszyscy w K.S Mszczonowianka wiedzieli, że ten rywali, z którym teraz się zmierzą jest najmocniejszy z tych, z którymi na ten moment przyszło im walczyć.Dla piłkarzy z Mińska Mazowieckiego celem była lepsza gra niż w ostatnim meczu u siebie z Oskarem Przysucha i chęć rewanżu za nieoczekiwaną porażkę w meczu z rywalem ze Mszczonowa 3:4 na własnym boisku.

Od początku spotkanie było wyrównane. Toczyła się walka głównie o opanowanie środka boiska a sytuacji było jak na lekarstwo. W miarę upływu czasu nieznaczną przewagę uzyskali gospodarze, czego efektem było pozbawienie zawodnika rywali Mateusza Bieniasa gry. Piłkarz ten za dwa faule otrzymał dwie żółte kartki. W 26 minucie źle ustawiony mur przez bramkarza Mazovii Cezarego Osucha wykorzystał Piotr Petasz, który w swoim stylu płasko ale precyzyjnie po ziemi otworzył wynik tego meczu. Mszczonowianka objęła prowadzenie 1:0. Zdaniem zespołu gości decyzja arbitra o wykluczeniu ich zawodnika była pochopna, ponieważ faulowany chwile wcześniej Patryk Kubicki był na wyraźnym spalonym. Ich roszczeń nie uwzględnił arbiter prowadzący ten mecz, czego efektem było to, że musieli pogodzić się z tym, że muszą gonić wynik i grać jednego zawodnika mniej. Mszczonowianie wcale nie przejęli się kłopotem swojego przeciwnika i sami mogli podwyższyć wynik.Najpierw w 30 minucie po centrze Damiana Pociecha w pole karne zamykający całą akcję Patryk Czarnecki i Mikołaj Napora przeszkodzili sobie i dla drużyny przyjezdnej wszystko skończyło się na strachu.W 32 minucie rezultat meczu mógł z kolei podwyższyć Patryk Kubicki ale zgubiła go zbytnia pewność siebie i zamiast strzelić precyzyjnie, to w zasadzie podał piłkę do rąk bramkarza.Natomiast w 37 minucie piłka po strzale Jakuba Grzeszaka z 24 metrów odbiła się od poprzeczki. Im bliżej końca pierwszej połowy tym bardziej aktywniej i lepiej zaczęła grać drużyna Mazovii, której ton grze zaczęli nadawać dobrze dysponowani Krystian Przyborowski i Ihor Kraszniewski. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się skromnym prowadzeniem Mszczonowianki, to w 50 minucie tej części gry wspomniany Ihor Kraszniewski zacentrował w pole karne a tam jeden z obrońców mszczonowskich dotknął piłki ręką i arbiter odgwizdał rzut karny. Jedenastkę w 51 minucie wykorzystał niezawodny strzelec Mazovii Michał Bondara i po pierwszej połowie we Mszczonowie był remis 1:1.

Po przerwie swoje warunki gry od początku narzucili gospodarze, ale bliżsi zdobycia bramki byli przyjezdni.W 52 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem Danielem Leszczyńskim znalazł się Łukasz Puciłowski ale piłka po jego strzale przeleciała minimalnie obok długiego słupka bramki.W 55 minucie spotkania miał miejsce kluczowy moment tego meczu. Tak jak w przypadku Mateusza Bieniasa, tak teraz drugą żółtą kartką a w konsekwencji czerwoną został ukarany dobrze grający do tego momentu Ihor Kraszniewski i Mazovia została zmuszona grać w 9-tkę. Dopiero od tego momentu szala powoli zaczęła przechylać się na stronę Mszczonowianki. W 67 minucie podopieczni Mykoły Dremliuka dali sygnał ostrzegawczy swoim przeciwnikom, że zamierzają wykorzystać zastaną sytuację. Po szybko rozegranym rzucie rożnym i zagraniu Sebastiana Czapy przed bramkę za zawodnikom z Mińska Mazowieckiego upiekło się, ponieważ zabrakło osoby, która zamknęła by całą akcję.W 69 minucie mszczonowianie dopieli swego. Prostopadłe podanie w kierunku Damiana Pociecha zagrał Sebastian Czapa, a ten zdecydował się na strzał zza pola karne, po którym futbolówka trafiła w okienko bramki drużyny przyjezdnej.Dzięki temu Mszczonowianka odzyskała prowadzenie. Tym razem prowadziła 2:1. Mimo tego prowadzenia do gospodarze nie mogli być do końca pewni zwycięstwa. Mazovia pomimo że grała dwóch zawodników mniej nie odpuściła, podjęła walkę i niewiele brakowało, by udało jej się wyrównać. W 87 minucie po centrze wprowadzonego na boisko Michała Markiewicza bliski zdobycia upragnionej bramki był inny z prowadzonych zawodników Alan Grabek. Niewykorzystana sytuacja zemściła się w 88 minucie.Po szybko wyprowadzonym kontrataku akcję całego zespołu wykorzystał strzałem do pustej bramki wykorzystał Sebastian Czapa, który jak się później okazało ustalił wynik tego meczu.Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Mszczonowianki 3:1.Dla podopiecznych Mykoły Dremliuka było to ósme zwycięstwo z rzędu i 9 mecz bez porażki a dla Mazovii druga porażka z kolei. W najbliższym tygodniu piłkarze Mszczonowianki z rozegrają kolejne dwa spotkania ligowe. Pierwsze z nich zostanie rozegrane w najbliższą środę 18 maja o 17:00 w Kozienicach z tamtejszą Enegią a następnie w niedzielę 22 maja o 12:30 z Pogonią II Siedlce.

Skład Mszczonowianki:Daniel Leszczyński, Dawid Poddębniak, Michał Janik, Szymon Kiewel (46'Mateusz Jeliński), Piotr Petasz, Patryk Czarnecki (65'Piotr Wójcik), Damian Chełmiński, Patryk Kubicki (91'Hubert Gutkowski), Damian Pociech (91'Leon Falecki) Mikołaj Napora (46'Sebastian Czapa), Jakub Grzeszak (79'Anthony Chukwuemeka)

Skład Mazovii:Cezary Osuch, Mateusz Bienias, Cezary Mitas (74'Michał Markiewicz), Mateusz Pędowski (79'Oliwier Jurczak), Bartosz Malesa (73'Alan Grabek), Ihor Kraszniewski, Pawło Ksionz, Wojciech Wocial, Rafał Słowik, Krystian Przyborowski (44'Łukasz Puciłowski), Michał Bondara (58'Hubert Kąca)

Mszczonowianka – Mazovia Mińsk Mazowiecki 3:1(1:1)

Bramki: Piotr Petasz, Damian Pociech, Sebastian Czapa – Mszczonowianka; Michał Bondara – Mazovia

Żółte kartki: Mateusz Bienias – 2, Ihor Kraszniewski – 2 - Mazovia

Czerwone kartki: Mateusz Bienias – za 2 żółte; Ihor Kraszniewski – za 2 żółte - Mazovia


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.