Mszczonowianka nie zwalnia tempa
26 marca 2016, godz. 17:07, 322 wyświetleń
Mszczonowianka powtórzyła wynik z jesieni i pokonała Spartę Jazgarzew 5:0 (1:0) po bramkach Przemysława Jakóbiaka, Patryka Pomianowskiego, Tomasza Łopaty, Pawła Jakóbiaka i Marcina Gregorowicza.
Podopieczni trenera Rafała Smalca na razie nie zamierzają zwalniać tempa. Bilans wiosny to jak do tej pory: 3 mecze, 9 punktów, 10 bramek strzelonych i czyste konto po stronie strat. Jesienią mszczonowianie pokonali na własnym boisku Spartę 5:0 i w pierwszej połowie rewanżowego spotkania niewiele wskazywało, że wynik może się powtórzyć.
Spotkanie przed przerwą toczyło się przy lekkiej przewadze gości, ale w żadnym wypadku nie można było mówić o dominacji, a miejscowi mieli przynajmniej 2 wyśmienite okazje do pokonania Mateusza Czarneckiego. Pierwszą w 17 minucie, gdy po dośrodkowaniu z prawej strony boiska zawodnik Sparty wygrał główkowy pojedynek z obrońcami Mszczonowianki, ale piłka zatrzymała się na słupku, drugą w 33 minucie gdy po nieporozumieniu środkowych obrońców napastnik Sparty wyszedł na czystą pozycję, jednak jego lob o centymetry minął bramkę gości. Mszczonowianka nie pozostawała dłużna, kilka niezłych sytuacji miał Marcin Gregorowicz, który albo był minimalnie spóźniony, albo przegrywał pojedynki z bramkarzem. Golkiper miejscowych z dobrej strony pokazał się również gdy odbił groźny strzał z woleja z 5 metrów Dariusza Cackowskiego (20') oraz gdy przeniósł nad poprzeczkę piłkę zmierzającą w samo okienko po uderzeniu Przemysława Jakóbiaka z rzutu wolnego (24'). W 34 minucie mszczonowianie jednak dopięli swego, przytomnie przed pole karne piłkę wycofał Tomasz Łopata, a nadbiegający Przemysław Jakóbiak płaskim strzałem zmusił bramkarza do kapitulacji.
Druga połowa to już totalna dominacja Mszczonowianki, która wręcz zniszczyła rywala, a wpływ na to miały dwa ciosy już na samym początku, po których miejscowi już się nie podnieśli z kolan. W 48 minucie do prostopadłej piłki ruszył Paweł Jakóbiak, wpadł w pole karne i płasko uderzył, bramkarz odbił piłkę nogą, ale wprost do Patryka Pomianowskiego, który dopełnił jedynie formalności. Minutę później Tomasz Łopata popisał się przepięknym, mierzonym strzałem z narożnika pola karnego, po którym piłka zdjęła pajęczynę w okienku bramki Sparty i było 3:0.
W 71 minucie do prostopadłej piłki ruszył wprowadzony kilka minut wcześniej Damian Rakoczy, bramkarz Sparty zdołał go ubiec, ale piłka trafiła pod nogi Pawła Jakóbiaka, a ten bez zastanowienia z pierwszej piłki posłał precyzyjnego loba, podwyższając na 4:0.
W 78 minucie przełamał się wreszcie Marcin Gregorowicz, który wcześniej zmarnował kilka dogodnych okazji. Tym razem po profesorsku przełożył obrońcę i strzałem z lewej nogi zmieścił piłkę obok wychodzącego bramkarza.
Forma Mszczonowianki naprawdę jest imponująca, tym ciekawiej zapowiada się najbliższy mecz, który będzie pojedynkiem na szczycie IV ligi. Dzięki wygranej ze Spartą i potknięciu Victorii Sulejówek (0:0 z Orłem Wierzbica), mszczonowianie awansowali na pozycję wicelidera, a w sobotę podejmować będą lidera - KS Konstancin. Wygrana w tym meczu może dać podopiecznym Rafała Smalca awans na 1 miejsce, dlatego warto w sobotę, 2 kwietnia, o godzinie 11.00 pofatygować się na stadion przy ulicy Brzoskwiniowej.
Sparta Jazgarzew - Mszczonowianka 0:5 (0:1)
Bramki: 0:1 Przemysław Jakóbiak (34'), 0:2 Pomianowski (48'), 0:3 Łopata (49'), 0:4 Paweł Jakóbiak (71'), 0:5 Gregorowicz (78').
Mszczonowianka: Czarnecki - Ziemnicki, Cackowski, Pastewka, Łojszczyk, Łopata, Pomianowski (75' Marciniak), Przemysław Jakóbiak, Paweł Jakóbiak (73' Skórzyński), Pociech (65' Rakoczy), Gregorowicz (81' Samoraj).
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak komentarzy.