KS Mszczonowianka

Mszczonowianka nie zwalnia tempa

26 marca 2016, godz. 17:07, 267 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

Mszczonowianka powtórzyła wynik z jesieni i pokonała Spartę Jazgarzew 5:0 (1:0) po bramkach Przemysława Jakóbiaka, Patryka Pomianowskiego, Tomasza Łopaty, Pawła Jakóbiaka i Marcina Gregorowicza.

Podopieczni trenera Rafała Smalca na razie nie zamierzają zwalniać tempa. Bilans wiosny to jak do tej pory: 3 mecze, 9 punktów, 10 bramek strzelonych i czyste konto po stronie strat. Jesienią mszczonowianie pokonali na własnym boisku Spartę 5:0 i w pierwszej połowie rewanżowego spotkania niewiele wskazywało, że wynik może się powtórzyć.

Spotkanie przed przerwą toczyło się przy lekkiej przewadze gości, ale w żadnym wypadku nie można było mówić o dominacji, a miejscowi mieli przynajmniej 2 wyśmienite okazje do pokonania Mateusza Czarneckiego. Pierwszą w 17 minucie, gdy po dośrodkowaniu z prawej strony boiska zawodnik Sparty wygrał główkowy pojedynek z obrońcami Mszczonowianki, ale piłka zatrzymała się na słupku, drugą w 33 minucie gdy po nieporozumieniu środkowych obrońców napastnik Sparty wyszedł na czystą pozycję, jednak jego lob o centymetry minął bramkę gości. Mszczonowianka nie pozostawała dłużna, kilka niezłych sytuacji miał Marcin Gregorowicz, który albo był minimalnie spóźniony, albo przegrywał pojedynki z bramkarzem. Golkiper miejscowych z dobrej strony pokazał się również gdy odbił groźny strzał z woleja z 5 metrów Dariusza Cackowskiego (20') oraz gdy przeniósł nad poprzeczkę piłkę zmierzającą w samo okienko po uderzeniu Przemysława Jakóbiaka z rzutu wolnego (24'). W 34 minucie mszczonowianie jednak dopięli swego, przytomnie przed pole karne piłkę wycofał Tomasz Łopata, a nadbiegający Przemysław Jakóbiak płaskim strzałem zmusił bramkarza do kapitulacji.

Druga połowa to już totalna dominacja Mszczonowianki, która wręcz zniszczyła rywala, a wpływ na to miały dwa ciosy już na samym początku, po których miejscowi już się nie podnieśli z kolan. W 48 minucie do prostopadłej piłki ruszył Paweł Jakóbiak, wpadł w pole karne i płasko uderzył, bramkarz odbił piłkę nogą, ale wprost do Patryka Pomianowskiego, który dopełnił jedynie formalności. Minutę później Tomasz Łopata popisał się przepięknym, mierzonym strzałem z narożnika pola karnego, po którym piłka zdjęła pajęczynę w okienku bramki Sparty i było 3:0.

W 71 minucie do prostopadłej piłki ruszył wprowadzony kilka minut wcześniej Damian Rakoczy, bramkarz Sparty zdołał go ubiec, ale piłka trafiła pod nogi Pawła Jakóbiaka, a ten bez zastanowienia z pierwszej piłki posłał precyzyjnego loba, podwyższając na 4:0.

W 78 minucie przełamał się wreszcie Marcin Gregorowicz, który wcześniej zmarnował kilka dogodnych okazji. Tym razem po profesorsku przełożył obrońcę i strzałem z lewej nogi zmieścił piłkę obok wychodzącego  bramkarza.

Forma Mszczonowianki naprawdę jest imponująca, tym ciekawiej zapowiada się najbliższy mecz, który będzie pojedynkiem na szczycie IV ligi. Dzięki wygranej ze Spartą i potknięciu Victorii Sulejówek (0:0 z Orłem Wierzbica), mszczonowianie awansowali na pozycję wicelidera, a w sobotę podejmować będą lidera - KS Konstancin. Wygrana w tym meczu może dać podopiecznym Rafała Smalca awans na 1 miejsce, dlatego warto w sobotę, 2 kwietnia, o godzinie 11.00 pofatygować się na stadion przy ulicy Brzoskwiniowej.

Sparta Jazgarzew - Mszczonowianka 0:5 (0:1)

Bramki: 0:1 Przemysław Jakóbiak (34'), 0:2 Pomianowski (48'), 0:3 Łopata (49'), 0:4 Paweł Jakóbiak (71'), 0:5 Gregorowicz (78').

Mszczonowianka: Czarnecki - Ziemnicki, Cackowski, Pastewka, Łojszczyk, Łopata, Pomianowski (75' Marciniak), Przemysław Jakóbiak, Paweł Jakóbiak (73' Skórzyński), Pociech (65' Rakoczy), Gregorowicz (81' Samoraj).


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.