KS Mszczonowianka

Po ostatnich słabych występach, Mszczonowianka na mecz z KS Raszyn jechała z duszą na ramieniu, bowiem rywal jest mocno zdeterminowany, gdyż zaciekle walczy o utrzymanie. Obawy okazały się na szczęście bezpodstawne.

Spotkanie doskonale zaczęło się dla mszczonowian, którzy już w 3 minucie objęli prowadzenie, choć nawet nie oddali strzału. Do własnej bramki piłkę bowiem skierował obrońca gospodarzy.

Mszczonowianka w pełni kontrolowała boiskowe wydarzenia, ale wynik podwyższyła dopiero po przerwie. W 65 minucie na listę strzelców wpisał się Adam Siwirski, a 5 minut przed końcowym gwizdkiem wynik na 3:0 ustalił Paweł Jakóbiak.

- Zagraliśmy w Raszynie naprawdę fajny mecz – podsumował spotkanie trener Rafał Smalec. - Może nie było w nim "fajerwerków" z naszej strony, ale zagraliśmy bardzo mądrze i skutecznie. Zawodnicy zrealizowali zdecydowaną większość założeń, które przyjęliśmy sobie przed spotkaniem. Widać było walkę, zaangażowanie, a co najważniejsze zainkasowaliśmy 3 punkty.

W najbliższą sobotę, 30 maja, o godzinie 13.30 Mszczonowianka na własnym stadionie podejmować będzie „czerwoną latarnię” rozgrywek Okęcie Warszawa.

KS Raszyn – Mszczonowianka 0:3 (0:1)

Mszczonowianka: Czarnecki Mateusz - Skórzyński, Cackowski, Pastewka, Łojszczyk, Jakóbiak Przemysław, Łopata, Siwirski, Jakóbiak Paweł (85' Romaszewski), Pociech (88' Sobański), Czarnecki Bartłomiej (77' Czarnecki Patryk).