KS Mszczonowianka

Podział punktów z Wilgą

14 maja 2017, godz. 19:35, 298 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

W meczu 31. kolejki IV ligi Mszczonowianka podzieliła się punktami z Wilgą Garwolin (1:1). Bramkę dla naszego zespołu zdobył wracający po kontuzji Przemysław Marusiak.

Mszczonowianka nie zwykła tracić punktów na własnym sezonie. W rundzie wiosennej do soboty udało się to tylko radomskiej Broni (1:1), a drugim zespołem, który nie wyjechał z Mszczonowa na tarczy jest Wilga Garwolin (także 1:1).

Meczu z Wilgą piłkarze Mszczonowianki z pewnością nie zaliczą do udanych. Wprawdzie przez większą część pierwszej połowy dominowali i stworzyli sobie kilka niezłych okazji, to jednak w końcówce kilka prostych błędów w obronie sprawiło, że można było odnieść wrażenie, iż to Mszczonowianka może mówić o szczęściu, że obyło się bez bramek.

W 20 minucie ładną dwójkową akcję na lewej stronie przeprowadzili Damian Pociech i Kamil Marciniak, którzy kilkoma szybkimi podaniami wymanewrowali obronę Wilgi, w końcu piłka trafiła do Przemysława Marusiaka, ale jego strzał był za słaby, by zaskoczyć bramkarza.

W 25 minucie mszczonowianie mieli chyba najlepszą okazję w pierwszych 45 minutach. Pod linią końcową boiska ofiarnie o piłkę powalczył Tomasz Skórzyński, płasko zacentrował wzdłuż linii bramkowej, ale Pociechowi centymetrów zabrakło, by sięgnąć piłkę i skierować ją do bramki. To jednak nie był koniec, bowiem do futbolówki dopadł z drugiej strony pola karnego Marcin Gregorowicz, w dziecinny sposób kiwnął dwóch obrońców i wyłożył piłkę Marusiakowi, który z kilku metrów tym razem uderzył bardzo mocno, ale wprost w ręce bramkarza.

W 31 minucie znowu Marusiak ruszył z piłką w kierunku bramki, ale był naciskany przez dwóch obrońców, a dodatkowo bramkarz dobrze skrócił mu kąt i nogami odbił piłkę na rzut rożny.

W 37 minucie w niezłej sytuacji znalazł się Gregorowicz, jednak z ostrego kąta uderzył w boczną siatkę. Dwie minuty znowu Gregorowicz mógł wpisać się na listę strzelców, jednak jego strzał z lewej nogi o kilkadziesiąt centymetrów minął bramkę gości.

Wilga do tego momentu rzadko zapędzała się pod bramkę Mszczonowianki, ale w końcówce była bliska objęcia prowadzenia. W 40 minucie fatalna strata Marusiaka w środku pola zainicjowała kontrę gości, którzy wyszli 2 na 1. Zawodnik Wilgi uderzył niezbyt mocno zza linii pola karnego, ale piłka spłatała figla Mateuszowi Czarneckiemu, który ją „wypluł” przed siebie i gdy wydawało się, że drugi z graczy Wilgi bez problemu skieruje ją do pustej bramki, jak spod ziemi wyrósł Piotr Wójcik i w ostatniej chwili wyekspediował futbolówkę w aut.

W 42 minucie jeden z garwolinian zagrał piłkę za plecy obrońców, Czarnecki chwilę się zawahał w bramce, a gdy zdecydował się wyjść z bramki, było już za późno i napastnik Wilgi bez problemu go minął. Na szczęście był pod linią końcową, zbyt długo szukał pozycji do strzału i wracający z asekuracją Łukasz Gołka zdołał zablokować jego uderzenie.

W 55 minucie po dobrej centrze Macina Gregorowicza z prawej strony akcję zamykał Kamil Marcinak, po którego uderzeniu z powietrza piłka poszła w kozioł i gdy wydawało się, że przelobuje bramkarza Wilgi, ten końcami palców zdołał ją przenieść nad poprzeczkę.

W 60 minucie Przemysław Jakóbiak szukając pozycji do strzału przebiegł wzdłuż niemal całego pola karnego, wreszcie wymienił szybkie podania z Gregorowiczem, a ten dośrodkował wprost na głowę Marusiaka, który z bliska skierował piłkę do siatki. Sytuacja o tyle ciekawa, że w tym samym momencie przy linii bocznej stał już gotowy do zmiany Jakub Sosnowski, który miał zmienić... Marusiaka.

Niestety, niezbyt długo mszczonowianie cieszyli się z prowadzenia. W 64 minucie po rzucie rożnym zawodnik Wilgi przyjął piłkę w polu karnym, zdołał się z nią odwrócić i uderzyć nie dając szans Czarneckiemu.

W końcówce spotkania bliżej szczęścia byli goście z Garwolina. W 77 minucie zawodnik Wilgi urwał się Tomaszowi Skórzyńskiemu, wyszedł na dobrą pozycję, jednak zamiast strzelać próbował prawdopodobnie podawać, bo po jego „uderzeniu” piłka wyszła niemal za linię boczną.

W 80 minucie znowu było groźnie pod mszczonowską bramką – po dośrodkowaniu z lewej strony zawodnik Wilgi dynamicznie wyszedł do główki, uderzył mocno, ale na szczęście minimalnie niecelnie.

W 84 minucie kibiców Mszczonowianki mógł uradować podłączający się do akcji Łukasz Gołka, jednak pod dobrym zagraniu Przemysława Jakóbiaka za plecy obrońców, uderzył szczupakiem pół metra od słupka.

Ostatnie słowo mogło jednak należeć do przyjezdnych, którzy w 89 minucie jeszcze raz wykorzystali niezbyt dobre ustawienie obrońców Mszczonowianki, ale również tym razem zawodnik Wilgi fatalnie przestrzelił i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

Już w środę, 17 maja, Mszczonowiankę czeka niezwykle trudne zadanie, bowiem zmierzy się na wyjeździe z liderującą Victorią Sulejówek (godz. 19.00), a w sobotę, 20 maja, o godzinie 12.30 podejmować będzie na własnym boisku Proch Pionki.

Mszczonowianka – Wilga Garwolin 1:1 (0:0)

Bramka dla Mszczonowianki: 1:0 Marusiak (60')

Mszczonowianka: Czarnecki – Marciniak, Ziemnicki, Gołka, Skórzyński, Pociech, Jakóbiak, Wójcik (69' Lepa), Samoraj (61' Cudny), Marusiak (61' Sosnowski), Gregorowicz.


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.