KS Mszczonowianka

Porażka na koniec rundy

20 listopada 2016, godz. 18:50, 271 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

W meczu kończącym rundę jesienną sezonu 2016/17 Mszczonowianka przegrała na własnym stadionie ze Spartą Jazgarzew 1:3. Bramkę dla naszego zespołu zdobył Kamil Łojszczyk.

Dla Mszczonowianki runda jesienna mogłaby skończyć się dwa tygodnie wcześniej. Porażki w dwóch ostatnich meczach nieco psują ogólny obraz niezłej w wykonaniu podopiecznych jesieni i sprawiają, że strata punktowa do liderującej Broni Radom wzrosła już do 11 punktów. Warto jednak podkreślić, że mszczonowianie na półmetku rozgrywek są na podium, a wspomniane mecze przegrali z zespołami, które znajdują się tuż za ich plecami.

O ile jednak mecz z Oskarem był niezły w wykonaniu piłkarzy Mszczonowianki, o tyle spotkanie ze Spartą zupełnie im nie wyszło i najlepiej byłoby o nim jak najszybciej zapomnieć. Spotkanie toczone w trudnych warunkach atmosferycznych zaczęło się doskonale dla podopiecznych trenera Smalaca, bowiem już w 4 minucie błąd popełnił bramkarz Sparty, który interweniując na przedpolu wypuścił piłkę z rąk, dopadł do niej Piotr Cudny i spod linii końcowej precyzyjnie dośrodkował wprost na głowę Kamila Łojszczyka, który bez problemów umieścił futbolówkę w siatce.

Mecz zaczął się dobrze dla miejscowych, ale to goście od pierwszych minut sprawiali lepsze wrażenie, grali agresywniej, byli o tempo szybsi i bardziej zdecydowani. Oni także stwarzali sobie groźniejsze sytuacje, ale najpierw dwukrotnie mszczonowianom dopisało szczęście, gdy dwukrotnie piłka o centymetry mijała bramkę strzeżoną przez Mateusza Czarneckiego, a następnie w 33 minucie bramkarz Mszczonowianki w świetnym stylu odbił piłkę zmierzającą w okienko jego bramki, po ładnym strzale zza pola karnego.

W 38 minucie padło jednak wyrównanie. Pod dośrodkowaniu z prawej strony boiska strzał oddał zamykający akcję zawodnik Sparty, piłkę nogami odbił Mateusz Czarnecki, ale wobec dobitki był już bezradny.

Do przerwy 1:1, ale już początek II połowy przyniósł gościom prowadzenie. Po raz kolejny zagapiła się mszczonowska defensywa i napastnik Sparty plasowanym strzałem dał swojemu zespołowi prowadzenie. Mszczonowianka tym razem nie była w stanie zareagować na taki stan rzeczy, inicjatywa wciąż należała do przyjezdnych, a mszczonowianie mieli spore problemy z konstruowaniem akcji i stwarzaniem sytuacji bramkowych.

W 60 minucie zespół z Jazgarzewa swoją przewagę udokumentował trzecią bramkę, która była konsekwencją błędu Kamila Ziemnickiego, który w prosty sposób dał się ograć pod linią końcową, a po dośrodkowaniu i strzale głową M. Czarnecki po raz 3 musiał się schylić po piłkę do siatki.

Mszczonowianka jedyną niezłą sytuację miała w 75 minucie, gdy prawą stroną boiska przedzierał się Marcin Gregorowicz, wpadł w pole karne przy linii końcowej, jednak w decydującym momencie zamiast podawać lepiej ustawionym kolegom zdecydował się na strzał i został zablokowany.

Dla Mszczonowianki była to trzecia porażka w sezonie, ale pierwsza poniesiona na własnym boisku. Teraz piłkarze udadzą się na zasłużone urlopy (po krótkim okresie roztrenowania), do zajęć wrócą zapewne w styczniu, a na ligowe boiska w połowie marca.

Mszczonowianka – Sparta Jazgarzew 1:3 (1:1)

Bramka dla Mszczonowianki: 1:0 Łojszczyk (4').

Mszczonowianka: M. Czarnecki – Zieminicki, Pastewka, P. Czarnecki, Skórzyński, Pociech (82' Glębocki), Ciesielski, Przemysław Jakóbiak (75' Gołka), Łojszczyk, Cudny (66' Samoraj), Gregorowicz.


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.