KS Mszczonowianka

Trenerski dwugłos

10 kwietnia 2022, godz. 00:14, 242 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

Swoimi opinią po spotkaniu Mszczonowianka – Oskar Przysucha podzielili się z nami trenerzy obydwu drużyn Mykoła Dremliuk i Łukasz Wiśnik

Mykoła Dremliuk – trener Mszczonowianki: Zwracałem uwagę podczas odprawy jak gra nasz przeciwnik tj. grają długą piłkę a ich napastnik Przemysław Śliwiński potrafi się przy niej utrzymać. Sami też potrafią wyprowadzić groźne kontry. Na samym początku meczu popełniliśmy błąd. Straciliśmy bramkę. Szkoda, że w ten sposób. Mam pretensje właśnie do tej sytuacji, ponieważ zwracałem przed meczem chłopakom na to uwagę. Ta bramka miała później wpływ na naszą grę. W pierwszej połowie w naszej grze panował wielki chaos. Nie potrafiliśmy zrealizować naszego planu jaki sobie założyliśmy. W przerwie natomiast zwróciłem uwagę na niektóre rzeczy, co musimy poprawić i to Nam się udało. Po zastosowaniu tych wskazówek od razu padła bramka. Chłopaki wyciągnęli wnioski. W drugiej połowie zdominowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku mimo że naszym przeciwnikiem był wicelider tabeli. Zespół przyjezdny ma paru fajnych chłopaków. Uważam, że byliśmy zespołem lepszym pod względem piłkarskim. Stworzyliśmy więcej sytuacji od przeciwnika, które pozwoliły Nam wyprowadzić kontry na 3 bądź 4:1. Tutaj mam też poczucie niedosytu, ponieważ w meczu z Orłem Baniocha też mogliśmy podwyższyć prowadzenie, a sami je straciliśmy. Tutaj zdołaliśmy utrzymać. Zaangażowanie i koncentracja chłopaków była na najwyższym poziomie. Za tą drugą połowę serdecznie im dziękuję. Pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać z każdym zespołem. Mam nadzieję, że chłopaki uwierzą, że tak jest i w kolejnych meczach również powalczą o zwycięstwo.

Łukasz Wiśnik – trener Oskara Przysucha: Brakowało Nam zdobycia drugiej bramki. Mieliśmy wymarzony początek. Strzeliliśmy bramkę na 1:0. Myślę, że może jeszcze byśmy nie zamknęli ale bardzo utrudnili grę rywalowi, gdyby tak się stało a okazji ku temu było wiele. Ona jednak nie padła aczkolwiek powinna. W drugiej połowie przygotowaliśmy się na to, że przeciwnik musi wyjść i zaatakować a my wiemy, gdzie są ich mocne strony. Po czym mimo wszystko proszę zauważyć jak straciliśmy dwie bramki. Wszystko przez naszą wysuniętą obronę, która popełniła proste błędy. Jesteśmy ustawieni wysoko. Tracimy wysoko piłkę. Po czym idzie akcja do boku bardzo podobna, raz z lewej, a raz z prawej strony. Naszym błędem było to, że nie potrafiliśmy wygrać pojedynku w świetle bramki. Właśnie nad tym musimy pracować, ponieważ nie ma prawa zawodnik strzelić gola kiedy znajduje się w przy bramce na siódmym metrze. To właśnie on powinien być kryty przez naszego obrońcę, którego nie było. Właśnie przez to przegraliśmy ten mecz. Z perspektywy całości uważam, że mecz powinien skończyć się remisem.


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.