KS Mszczonowianka

Wygrana na trudnym terenie

07 maja 2017, godz. 19:33, 294 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

Mszczonowianka pokonała na wyjeździe UMKS Piaseczno 3:1, a prawdziwą ozdobą tego meczu były fantastyczny gole Przemysława Jakóbiaka.

Mecz był bardzo dobrym widowiskiem, bowiem obie ekipy nastawiły się na otwartą grę. Pierwsza połowa spotkania miała wyrównany przebieg, ale to gospodarze zeszli do szatni prowadząc 1:0, po golu zdobytym z rzutu karnego. Po strzale jednego z zawodników Piaseczna Robert Stawiarski odbił piłkę, a następnie przy próbie zablokowania dobitki zahaczył rywala nogami i sędzia zmuszony był podyktować „jedenastkę”, którą miejscowi zamienili na bramkę. Wcześniej zespół z Piaseczna miał m.in. sytuację sam na sam ze Stawiarskim, z której obronną ręką wyszedł bramkarz Mszczonowianki, a dla podopiecznych Rafała Smalca wyśmienitej okazji nie wykorzystał Piotr Cudny, także przegrywając pojedynek „oko w oko” z golkiperem.

Mszczonowianka do przerwy przegrywała, ale zawodnicy czuli, że ten mecz są w stanie wygrać. Na II połowę wyszli więc mocno zmotywowani i to przyniosło pożądany skutek. Zespół trenera Smalca grał bardzo uważnie w obronie, jednocześnie narzucając swoje warunki rywalom i budując swoje akcje w ataku pozycyjnym. Pierwsza okazja pojawiła się gdy przed polem karnym sfaulowany został Damian Pociech, a do piłki podszedł Przemysław Jakóbiak i pięknym, technicznym strzałem nad murem doprowadził do wyrównania. Efektowny gol, ale to co najlepsze miało dopiero nastąpić. Po akcji lewą stroną boiska Marcin Gregorowicz ściął do środka, wbiegł w pole karne, ale nieco się pogubił w dryblingu i zmuszony był wycofać piłkę przed „szesnastkę” do Pociecha, który z kolei przegrał na prawą stronę do Jakóbiaka. Wydawało się, że niewiele z tej akcji będzie, bowiem straciła na dynamice i większość obrońców UMKS zdążyła wrócić we własne pole karne. Jakóbiak jednak popisał się jednak kapitalną, techniczną „wcinką”, po której piłka minęła nie tylko obrońców, ale także bramkarza i ugrzęzła w siatce. Gol „stadiony świata”.

W tym momencie do odrabiania strat ruszyli gospodarze, ale to była woda na młyn dla Mszczonowianki, która mogła nastawić się na grę z kontry, którą chyba najbardziej lubi. Sytuacji do podwyższenia wyniku było kilka, ale wykorzystać udało się jeszcze jedną, gdy z szybkim atakiem wyszedł Gregorowicz, zabawił się w polu karnym z obrońcami oraz bramkarzem i podwyższył wynik na 3:1.

Cieszę się z tego wyniku, bo pokazaliśmy dużą determinację, piękną walkę, a przede wszystkim piłkarską jakość – podsumował Rafał Smalec. - Przegrywaliśmy do przerwy, a mimo to potrafiliśmy odwrócić losy meczu pokazując przy tym charakter.

W najbliższej kolejce Mszczonowianka zmierzy się na własnym boisku z Wilgą Garwolin. Początek spotkania w sobotę, 13 maja, o godzinie 12.30.

UMKS Piaseczno - Mszczonów 1:3 (1:0)

Bramki dla Mszczonowianki: Jakóbiak (2), Gregorowicz.

Mszczonowianka: Stawiarski - Wójcik, Gołka, Ziemnicki, Marciniak - Cudny, Lepa, Jakóbiak, Sosnowski (75' Pastewka) - Samoraj (55' Pociech), Gregorowicz.


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.