KS Mszczonowianka

Wymęczone zwycięstwo z Orłem

05 listopada 2016, godz. 18:09, 275 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

Mszczonowianka pokonała Orła Wierzbica 2:1, ale wygrana z przedostatnim zespołem ligowej tabeli nie przyszła jej łatwo. Bramki dla podopiecznych Rafała Smalca zdobyli Marcin Gregorowicz i Piotr Cudny.

Pierwsza połowa spotkania przebiegała zgodnie z oczekiwaniami, Mszczonowianka miała wszystko pod kontrolą, a młody zespół z Wierzbicy niewiele mógł w tej sytuacji zdziałać. Wydawało się, że mszczonowianie są w stanie wygrać ten mecz niewielkim nakładem sił i bez zbędnych emocji. Tym bardziej, że w 20 minucie po małym zamieszanie na przedpolu bramki Orła piłka spadła pod nogi Marcina Gregorowicza, a ten pewnym strzałem przy słupku otworzył wynik spotkania. W 35 minucie Mszczonowianka podwyższyła prowadzenie gdy z prawej strony dośrodkował Kamil Łojszczyk, zamykający akcję Kamil Marciniak mógł wpisać się na listę strzelców, ale nie trafił czysto w piłkę. Na szczęście futbolówka trafiła do Piotra Cudnego, który dopełnił formalności. Do przerwy 2:0 i nic nie zapowiadało emocji w tym meczu.

Tymczasem o II połowie w wykonaniu Mszczonowianki najlepiej byłoby jak najszybciej zapomnieć. Mszczonowianie chyba uśpieni dwubramkowym prowadzeniem, spuścili z tonu, oddali pole rywalom dostosowując się poziomem, przez co kibice oglądali słabe widowisko, nafaszerowane błędami i chaosem z obu stron. Lepiej w takich okolicznościach czuli się goście, którzy w 61 minucie dostali prezent w postaci rzutu karnego podyktowanego za rzekomy faul Damiana Pociecha w narożniku pola karnego. Sam skrzydłowy Mszczonowianki zarzekał się, że nawet rywala nie dotknął w tej sytuacji, ale mleko się rozlało, goście "jedenastkę" zamienili na bramkę kontaktową i zaczęła się prawdziwa nerwówka, bowiem mszczonowianie do końca nie byli w stanie odzyskać kontroli nad meczem i do ostatniego gwizdka musieli drżeć o wynik. Kilka razy mocno zakotłowało się pod bramką strzeżoną przez Roberta Stawiarskiego, ale albo wychodził on obronną ręką, albo wyręczali go obrońcy. Była także sytuacja, gdy goście domagali się drugiego rzutu karnego za zagranie Pawła Czarneckiego, który pociągnął za bark zawodnika Orła, ale na szczęście tym razem gwizdek arbitra milczał.

Ostatecznie Mszczonowianka wygrała z Orłem Wierzbica 2:1, ale z pewnością nie zaliczy tego występu do udanych. Trzeba szybko zapomnieć o stylu, bo w dalszej perspektywie liczyć się będą jedynie punkty.

Mszczonowianka - Orzeł Wierzbica 2:1 (2:0)

Bramki dla Mszczonowianki: 1:0 Gregorowicz (20'), 2:0 Cudny (35').

Mszczonowianka: Stawiarski - Marciniak, Pastewka, P. Czarnecki, Łojszczyk, Pociech (61' Skórzyński), Ciesielski, Przemysław Jakóbiak, Cudny (88' Głębocki), Paweł Jakóbiak (75' Cackowski), Gregorowicz (83' Gołka).


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.