Wysoka wygrana z Dolcanem II
03 października 2015, godz. 16:41, 328 wyświetleń
Mszczonowianka pokonała rezerwy Dolcanu Ząbki 4:1, mimo, że goście przyjechali z kilkoma pierwszoligowcami w składzie. Bramki dla naszego zespołu zdobyli Łojszczyk, Pomianowski, Gregorowicz i Siwirski.
Dolcan, który przed minioną kolejką był liderem I ligi, swój mecz rozegrał już w piątek (1:1 z Chrobrym Głogów), toteż trener rezerw mógł w sobotę do Mszczonowa przywieźć kilku graczy z kadry pierwszego zespołu. Pojawili się m.in. bramkarz Maciej Humerski, Jakub Cesarek, Daniel Gołębiewski, czy wreszcie Marcin Krzywicki, który w 2008 roku za kadencji Leo Beenhakkera doczekał się powołania na zgrupowanie reprezentacji Polski (nie zadebiutował jednak w kadrze). To kazało przypuszczać, że Dolcan II będzie znacznie bardziej wymagającym rywalem, niż wskazywałoby na to miejsce w ligowej tabeli.
Początek meczu zdawał się to potwierdzać, pierwsze pół godziny toczyło się przy lekkiej optycznej przewadze gości, jednak Mszczonowianka grała konsekwentnie, a przede wszystkim widać było, że ma pomysł na ten mecz. Podopieczni Rafała Smalca dali się „wyszumieć” rywalom, wiedząc, że w końcu doczekają się swoich okazji. Te rzeczywiście przyszły.
W 38 minucie pod dobrej centrze Walewskiego nogę z 5 metrów dołożył Pociech, ale trafił w dobrze ustawionego Humerskiego. W 41 minucie mszczonowianie przyspieszyli grę, kilka podań z „klepy” wyprowadziło w pole obronę Dolcanu II, Pociech wbiegł w pole karne i został nieprawidłowo powstrzymany przez obrońcę. Karny! Do piłki podszedł Paweł Jakóbiak, uderzył płasko, ale zbyt lekko i w sposób sygnalizowany. Bramkarz Dolcanu odbił piłkę, ale akcja nie wyniosła się z pola karnego przyjezdnych. Mszczonowianka wywalczyła rzut rożny z którego świetnie dośrodkował Przemysław Jakóbiak, a nabiegający na bliższy słupek Łojszczyk głową skierował piłkę do siatki.
W końcówce I połowy goście zupełnie się pogubili w obronie i Mszczonowianka mogła w zasadzie rozstrzygnąć losy meczu. W już w doliczonym czasie gry w jednej akcji 3 świetnymi interwencjami popisał się Humerski, który najpierw odbił strzał z bliska Pawła Jakóbiaka, następnie kapitalną robinsonadą zatrzymał zmierzającą w okienko dobitkę Łopaty, a na sam koniec jeszcze instynktownie odbił piłkę po kolejnej dobitce Pawła Jakóbiaka głową. Minutę później bramkarz przyjezdnych miał natomiast wiele szczęścia, bowiem tylko odprowadził piłkę wzrokiem po strzale Pociecha, ale piłka o centymetry minęła jego bramkę.
W II połowie Mszczonowianka była zdecydowanie lepsza od rywali, a kluczem do sukcesu była gra skrzydłami. To właśnie akcje bocznymi sektorami boiska przynosiły gospodarzom najwięcej korzyści. W 51 minucie sam przed bramkarzem znalazł się Pomianowski, ale uderzył wprost w niego, a w 55 minucie po centrze Łopaty z prawej strony w dobrej sytuacji w piłkę nie trafił Pociech.
W 58 minucie znowu po centrze Łopaty akcję zamknął Walewski, odegrał do Przemysława Jakóbiaka, ten wyłożył piłkę Pomianowskiemu, a pomocnik Mszczonowianki ładnym, plasowanym strzałem umieścił piłkę przy samym słupku (2:0).
W 67 minucie mszczonowianie omal nie stracili bramki na własne życzenie – piłkę wprost pod nogi Krzywickiego wybił Kwiatkowski, napastnik Dolcanu uderzył natychmiast z około 30 metrów, „Kwiatek” zdołał sparować strzał nogami, a dobitka innego zawodnika gości przeleciała nad bramką.
W 75 minucie Łojszczyk prostopadłym podaniem uruchomił Gregorowicza, ten wpadł w pole karne, minął bramkarza, ale wydawało się, że zbyt mocno wygonił się do linii końcowej. Opanował jednak piłkę, uderzył z ostrego kąta i piłka dość szczęśliwie, bo po rękach wracającego między słupki bramkarza, ale jednak wpadła do siatki.
W 89 minucie nieudana pułapka ofsajdowa (choć kibice twierdzili, że pułapka się udała, zawodnik gości był na spalonym, ale sędzia się pomylił) sprawiła, że Krzywicki znalazł się przed Kwiatkowskim i sprytnym lobem zmniejszył rozmiary porażki na 1:3.
Ostatnie słowo należało jednak do Mszczonowianki. W 90 minucie nieporozumienie obrońców Dolcanu wykorzystał Siwirski, który przejął źle zagraną piłkę w okolicach pola karnego, minął bramkarza i strzałem do pustej bramki ustalił rezultat na 4:1.
W najbliższej kolejce Mszczonowiankę czeka chyba najtrudniejszy mecz w tej rundzie, bowiem zmierzy się na wyjeździe w celującą w awans Victorią Sulejówek. Spotkanie rozegrane zostanie już w piątek o godzinie 18.00.
Mszczonowianka – Dolcan II Ząbki 4:1 (1:0)
Mszczonowianka: Kwiatkowski – Łojszczyk, Cackowski, Pastewka, Skórzyński, Walewski, Przemysław Jakóbiak (79' Buszta), Łopata (75' Siwirski), Pomianowski, Paweł Jakóbiak (70' Gregorowicz), Pociech (85' Marciniak).
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak komentarzy.